Tusia
Tak naprawdę nie wiadomo było jak wygląda Tusia gdyż w schronisku ze strachu z budy wystawiała tylko nos...Tusia okazała się być bardzo wiekową suczką, jednak samo to nie przeszkadzałoby w jej adopcji. Tusia miała chyba najbardziej traumatyczne przeżycia z wszystkich zabranych psiaków. Prawdopodobnie była na łańcuchu, była też bita do tego stopnia, że ma liczne stare złamania. Po trzech miesiącach Tusia zaczęła cieszyć się życiem, jednak strach do mężczyzn i do jedzenia przy ludziach został. Nie nauczyła się już chodzić na smyczy, kojarzy to z biciem... Nie mieliśmy serca narażać jej na kolejny stres związany z przeprowadzką . Tusia została w miejscu gdzie przyjechała się przygotowywać do adopcji już na zawsze, mieszka z 4 leonkami. Cieszymy się, że z całego jej marnego życia najszczęśliwsza jest spokojna starość. Na zdjęciach Tusia już w domu, po przyjeździe i po dojściu do siebie - nietrudno rozpoznać które zdjęcia są które.